music




poniedziałek, 5 czerwca 2017

Rose opowiadanie część III

Następny dzień, przyszedł spokojnie , słońce wschodziło delikatnie i powoli , może trochę nieudolnie , niczym pisklę, które pierwszy raz wzbija się w niebo. Leon wstał wcześnie , obserwując to zjawisko. Był nieobecny. Jego dusza szybowała gdzieś w przestworzach. Każde pociągnięcie papierosa, sprawiało, że był coraz wyżej i wyżej. Wraz z jego ulubionym czerwonym Marlboro, skończył się i lot. Nigdy nie wie ile trwają jego ranne wędrówki , kocha to oderwanie od rzeczywistości.  Gdy otworzył drzwi od tarasu , zobaczył Wandy , krzątającą się po kuchni. Śniadanie i kawa były już prawie gotowe. Tańczyła , niczym nimfa , zgrabnie poruszając się pomiędzy szafkami. W dłoni trzymała papierosa, z którego dym bajecznie ją przystrajał.
-Ukradłam Ci jednego - powiedziała ze słodkim uśmieszkiem.
-Mam nadzieję,że na zdrowie - czuć było żart w jego wypowiedzi.
-Mogę Cię o coś spytać Leo?
-Jasne.
-Pojechalibyśmy może do szpitala, sprawdzić czy z tą ręką wszytko dobrze ? Mam świadomość , że może to zająć nam prawie cały dzień , a miałeś dzisiaj pracować - zamilkła na chwilę, wzięła głęboki oddech i postanowiła mówić dalej- Jednak cały czas coś mnie tam boli i ciągnie … 
-Hm… Może zróbmy tak ,że ja Cię tam po prostu odwiozę, przez czas badań popracuję i przyjadę po Ciebie.
-Chyba wolałabym, żebyś był tam przy mnie.
Smith mimo wszytko czekał na to zdanie, nie zamierzał jej odstąpić choćby na krok. Nawet gdyby pojechał do biura, czy potrafiłby się skupić? Czy myślałby tylko o niej  ? Czuł jakby znał ją od zawsze , w jej sercu widział dobroć , chodź jej oczy były ciągle zamyślone .Zastanawiał się , czy zmusza ją do tego radość, może smutek , czy jedno i drugie.
-Masz rację- powiedział w końcu - powinienem być tam z Tobą.
Jej uśmiech wyjaśnił wszytko.
-Dziękuję , myślę , że zjemy śniadanie i możemy lecieć ?
-Gdybyś miał dla mnie jakieś ubranie.
-W Twojej sypialni, w komodzie są jeszcze jakieś ubrania, mojej kochanej siostruni.Wybierz sobie coś.Czekam na dole.
To był dobry czas na papierosa. Leo wiedział , że uzależnienie to zabija powoli , lubił to. Cała magia fajek polegała na tym , iż wyglądało się stanowczo seksowanie i męsko. 
-Jestem gotowa -Grant przerwała mu zadumę.
Dla policjanta było to niemożliwe, Jej piękność za każdym razem zwalała go z nóg. Wandy miała  w sobie coś co przyciągało.
Wsiedli razem do samochodu. Mercedes Smitha był drogim pojazdem. Skóra opinała fotele , stroiła również kierownicę.Wnętrze pachniało Leonem , czyli intensywnym zapachem , którego nie miało się dość. Działał on mocno na zmysły kobiet , które zaczynały myśleć tylko o nim. Pani Grant broniła się przed tym jak mogła. Teraz niestety przebywała z nim w jednym pomieszczeniu , czuła go i widziała, co znacznie utrudniało zadanie. W pojeździe panowała niezręczna cisza , więc śledczy postanowił czymś ją zapełnić. Nagłe dzwięki AC/DC w rytmie Highway to hell zaczęły wypełniać pojazd.
-Nawet nie mów , że ich słuchasz , to mój ulubiony zespół - powiedziała z niedowierzaniem dziewczyna.

Smith ze zdziwionym uśmiechem przytaknął i pogłośnił piosenkę , która już wydobywała się z ust obydwojga. Czuli, że żyją, samochód pędził wraz z muzyką , oddychali coraz szybciej, zapominając po co i gdzie właściwie jadą. Biła od nich szczera radość, powoli przeradzająca się w pożądanie. Ich podróż dobiegała końca, a szpital był coraz bliżej. Wielki , ceglany, zmodernizowany budynek, sprawiał wrażenie przytulnego miejsca dla każdego. Jednak była to zgubna impresja, ta przestrzeń wywoływała poruszenie nad naszym losem. Czym jesteśmy my , czym przyczyniamy się codziennie do tego ze dane jest nam być zdrowymi ludzmi, a co zrobili Ci którzy są zamknięci w tych czterech ścianach , z cieniem szans na ich opuszczenie. 

1 komentarz:

  1. zaintrygowałaś mnie. czekam na dalszy rozwój wydarzeń. wszystko pochłonęłam jak gąbka. Muszę Ci przyznać, że masz ciekawy styl pisania. Przede wszystkim dobrze się czyta. Uważam, że z takim talentem odniesiesz sukces dziewczyno ;)

    OdpowiedzUsuń

Rose - "Zakątki"

Tylko tam, w zakątkach duszy wiem  co znaczy szukanie światła. Gdy czerń zmyła błękit, była pustka. Długa droga, by poradzić sobi...