Zimno mi, marznę.
Palce mam już odrętwiałe, usta fioletowe.
To chyba brak Ciebie.
Bo bez Ciebie bladnę.
Wszystko się trzęsie, całe moje ciało.
Bez Twojego oddechu jak lód, chłodne.
Ty możesz wzniecić ogień, by roztopić górę.
Ty możesz zamienić lodowiec w łąkę,
by zakwitły kwiaty.
Zimno mi, marznę.
Włosy wyblakłe, oczy szklane.
To brak Ciebie.
Bo bez Ciebie gasnę.
Bo bez Ciebie gasnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz